Oferta dla Szkół, Instytucji i Zakładów Pracy
Zachęceni powodzeniem pilotażowych imprez
edukacyjnych, postanowiliśmy zorganizować coś, czego jeszcze nie było -
rodzinny rajd po najpiękniejszych okolicach Pojezierza Dobrzyńskiego, z
położeniem nacisku na wszystko to, co zostawił po sobie lodowiec i co
kształtowało się po ostatnim zlodowaceniu (tylko 10000 lat temu). Stąd też
nazwa GLACJADA - kojarząca się jako żywo z lodowcem. Niestety, te
najpiękniejsze zakątki nie są dostępne z autokaru (wąskie drogi gruntowe) i
dlatego też uczestnicy muszą przemieszczać się samochodami osobowymi lub
mikrobusami. To wyjaśnia dlaczego imprezę nazywamy rajdem.
Właściwa trasa rajdu rozpoczyna się w Ciechocinie,
gdzie do samochodu prowadzącego wsiada nasz pilot. Z Ciechocina grupa wyrusza
na trasę od Ciechocina do Rudawia w zwartej kolumnie poprzez Dulnik,
Paliwodziznę, Nowogród, Rembiochę i Piotrkowo. Po drodze odcinek specjalny
między Rębiochą a Piotrkowem (mniej doświadczeni kierowcy proszeni są o
zaproszenie za kierownicę bardziej doświadczonych kolegów).
Po drodze możliwość zobaczenia, w kolejności :
Przełomu Elgiszewskiego Drwęcy z niepowtarzalnymi meandrami, bystrzami
i zakolami.
Pradoliny Drwęcy i Lubianki
Pięknego jeziora Grodno wtopionego w morenowy krajobraz polodowcowy
Dolin, drumlin, moren, wydm i wszystkiego co zostawił po sobie lodowiec
a potem przekształciła woda, przeniósł wiatr i zmienił swoją działalnością
człowiek
Zanikającego jeziora Piotrkowskiego położonego w kanionie
przypominającym Wielki Kanion Kolorado ze wzgórzem pośrodku, na którym do wojen
szwedzkich stał gród Rudaw
Po drodze planowane są następujące postoje :
Przy starym młynie w Dulniku, gdzie warto
podziwiać niedawno odtworzoną infrastrukturę młyna wodnego. Spiętrzone tamą
wody rzeczki Lubianki nie napędzają już kamieni młyńskich ale nowoczesną
turbinę dającą prąd na potrzeby gospodarstwa. Pomyślano też o rybach
łososiowatych, które wędrują na tarło w górę rzeki. Dla nich wybudowano
przepławkę pozwalającą rybom łososiowatym pokonać różnicę między górną a niską
wodą. Gospodarze Państwo Dorota i Bolesław Jaskólscy mają dla gości pokoje
gościnne w starym drewnianym domu położonym nad samym zalewem z miejscem na
ognisko oraz pomostem dla łodzi i wędkarzy. Pozytywny przykład mądrej
gospodarki człowieka.
W Strachowie na zakolu Drwęcy w miejsca gdzie zaczyna
się górski odcinek rzeki o bardzo wartkim prądzie - miejmy nadzieję że za parę
lat powstanie tu stanica wodna (gospodarze Państwo Barbara i Andrzej Jaskólscy
bardzo pozytywnie odnieśli się do projektu).
W Ośrodku Sportu i Rekreacji
Gminy Golub-Dobrzyń nad jeziorem Grodno.
Ośrodek zaprojektował architekt Łoziński z Torunia. Wspaniała witryna Gminy
Golub-Dobrzyń i przykład harmonii między naturą a tym co stworzył człowiek. 5
domków typu bungalow czeka na gości. Molo w kształcie podkowy to idealne
miejsce do spaceru. W budynku przystani sprzęt pływający i dobra restauracja z
pozwalająca na podziwianie krajobrazu nawet gdy pada deszcz. Jezioro położone w
głębokiej dolinie polodowcowej.
Na wydmie (najwyższy punkt w
okolicy o wysokości 130 m npm), koło kompleksu prześlicznych oczek
polodowcowych, które wyglądają jak ciasto drożdżowe z którego ktoś wydrapał
kruszonkę i jeszcze do środka nalał wody.
Punkt widokowy "Gród Rudaw", koło gospodarstwa Państwa
Łęgowskich w Rudawie, z zejściem na dno kanionu jeziora Piotrkowskiego i
wejściem na wzgórze zamkowe (pod warunkiem że nie będzie padać). Gwarantujemy
"niezły wycisk" ale warto, bo to najfajniejszy punkt programu, no i
okazja do zrobienia niepowtarzalnych
zdjęć.
Z punktu widokowego przyjeżdżamy do ostatniego etapu podróży, czyli do naszego gospodarstwa. Tradycyjnie
podajemy, solidnie zmęczonym gościom, barszczyk lub rosołek, pieczonego
kurczaka z chlebkiem i herbatkę z cytryną. Dla jeszcze bardziej głodnych może
być bigos, kiełbasa i kaszanka. Posiłek można przedłużyć, można zmienić menu,
może być ognisko, muzyka i tańce.
A oto galeria zdjęć z rajdu klasy
VI Szkoły Muzycznej z Torunia (6 września 2003). Imprezę zakończyła dyskoteka.
Dzieciaki przenocowały na strychu (śpiwory i karimaty) i było świetnie. Na
śniadanie podano jajecznicę z 90 jaj na wiejskiej kiełbasie.